Trzecia Droga to była ślepa uliczka. „Hołownia już nie zachwyca, nie śmieszy, raczej irytuje i rozczarowuje.”
Radio Wnet - A podcast by Radio Wnet - Mondays

– To było dość oczywiste dla każdego, kto interesuje się polityką, bo ten projekt po prostu już nie jedzie – komentował rozpad Trzeciej Drogi Michał Karnowski w Poranku Radia Wnet.PSL i Polska 2050 kończą projekt Trzeciej Drogi – informują dziś media. Rada Naczelna PSL zdecydowała o samodzielnym starcie w wyborach. Hołownia potwierdził to w mediach społecznościowych. Kosiniak-Kamysz przyznał, że Trzecia Droga była projektem wyborczym, który spełnił swoje zadanie. Część polityków PSL sugeruje jednak, że formalna decyzja zapadnie 28 czerwca.Dziennikarz Michał Karnowski (Telewizja wPolsce24) nie jest zaskoczony końcem tego politycznego projektu.To było dość oczywiste dla każdego, kto interesuje się polityką, bo ten projekt po prostu już nie jedzie. Traci wyborców– powiedział Karnowski.To już nie jest śmieszneZdaniem publicysty, symboliczny był sam wynik wyborczy Szymona Hołowni, mimo „mocnego wsparcia Władysława Kosiniaka-Kamysza”. Jego zdaniem, po prostu „Polacy ten projekt odrzucają”.Hołownia już nie zachwyca, Hołownia już nie śmieszy, Hołownia raczej irytuje i rozczarowuje. PSL też to pokazuje. Ciekawe, że wszyscy uciekają od dorobku tej koalicji– dodał Karnowski.Jego zdaniem, dziś „nie ma nikogo, kto z dumą wyszedłby i powiedział: dorobek tego rządu napawa mnie radością”. Zaznaczył, że nawet sam premier Donald Tusk po ostatnich wyborach mówił: „weźmy się wreszcie do pracy”, co – jak komentuje Karnowski – można odczytać jako przyznanie, że wcześniej rząd nie działał efektywnie.Lewicowa wieś?W jego ocenie Polskie Stronnictwo Ludowe traci dziś kontakt z konserwatywnym elektoratem, który wcześniej stanowił ważną część jego zaplecza.Zawsze był tam pewien balans, ale Kosiniak-Kamysz chyba tak bardzo skręcił w kierunku liberalnym, że dzisiaj staje się to bardzo trudne– ocenił Karnowski.Karnowski skomentował też skutki przegranych wyborów prezydenckich przez obóz rządzący.Nie udało się domknąć systemu. Obiecywali, że wtedy wezmą się do pracy, będą ustawy, które zmienią Polskę. Ale nie. Gdyby to rzeczywiście leżało im na sercu, to by chociaż próbowali– mówił.